#15 W jaki sposób zabezpieczyć stoły reprodukcyjne przed ucieczką ślimaków?
Ponad 99 % hodowli z wielu krajów zajmujących się reprodukcją ślimaków, do zabezpieczenia stołów reprodukcyjnych używa soli, w różnej postaci i w różnym ustawieniu. My, jako Rivonel, jesteśmy wyjątkiem, bo nie stosujemy soli.
Temat szukania innego rozwiązania powstał po pierwszym roku własnej reprodukcji, gdy zaobserwowaliśmy, jak źle wpływa sól na cały proces reprodukcji. Skutki używania soli były następujące:
- Sól zabija ślimaki – ślimaki się pienią, a następnie umierają.
- Sól bardzo szybko się rozpuszcza, gdyż na reprodukcji używa się dużych ilości wody i utrzymuje się wysoką wilgotność w pomieszczeniu. W rezultacie sól trzeba uzupełniać co 2-3 tygodnie, a to wymaga czasu i zaangażowania pracowników.
- Sól w tabletkach do uzdatniania wody, którą używa się do zabezpieczania stołów, z roku na rok może podrożeć o ponad 100 %, więc ciągłe jej uzupełnianie podnosi koszty reprodukcji.
- Tabletki solne często wypadają przy wybieraniu padniętych osobników.
- Ślimaki, które dotykają soli znacznie gorzej się niosą, niż przy innych sposobach zabezpieczeń stołów reprodukcyjnych.
- Zaobserwowano, że ślimaki bytujące na stołach z solą wyglądają na „podtrute” i często zamiast w nocy być aktywne, przebywają w jednym miejscu.
- Zdarza się też, że ze sporej części kokonów małe oseski się nie wykluwają.
Przetestowaliśmy przy okazji różne mocowania używane do soli, były to frezowane deseczki, rynienki metalowe oraz plastikowe profile. Zarówno metal jak i plastik okazały się najgorszym rozwiązaniem, bo sól na nich rozpuszczała się znacznie szybciej niż na drewnie. Ponadto ślimaki cofały się dopiero po wejściu na sól, a w przypadku drewna ślimaki cofały się już w momencie wchodzenia na deski nasiąknięte rozpuszczaną solą. Podjęliśmy też próbę budowania małych daszków do osłaniania rozłożonej soli, ale niestety podczas mycia pod różnymi kątami ekranów foliowych, po których poruszają się ślimaki, sól i tak była w większym stopniu polewana wodą. Dodatkowo daszki przeszkadzały w rozkładaniu soli oraz podczas codziennych zabiegów, jak zraszanie ekranów, czy wybieranie padłych osobników.
Poszukiwania skutecznego rozwiązania doprowadziło nas do zastosowania elektrycznego pastucha. Pierwsze kroki w budowaniu zabezpieczenia pastuchowego nie były obiecujące. Na rynku nie było odpowiednio małych izolatorków, do których przyczepia się drut pastuchowy. Dostępne taśmy elektryczne także się nie sprawdzały, gdyż po wejściu na taśmę większej ilości ślimaków, pozostawiony przez nie śluz powodował zwarcie i przepalanie się taśmy. Stosowaliśmy też taśmy miedziane, bo jak powszechnie wiadomo miedź odstrasza ślimaki. Niestety to rozwiązanie również nie spełniało swojego zadania, ponieważ pod wpływem dużej wilgoci na miedzianej powierzchni pojawiał się nalot obniżający skuteczność taśmy.
W dalszych próbach stosowaliśmy zarówno prąd stały jak i zmienny, o różnym natężeniu, żeby pastuch jedynie zniechęcał ślimaki do przejścia, a nie je zabijał. Przetestowaliśmy także różne druty, z których tworzyliśmy pastuch. Były to druty o różnej grubości, o różnej miękkości i wytrzymałości.
Przy próbach stosowania elektrycznego pastucha szybko okazało się, że zabezpieczenie elektryczne nie może być stosowane w stołach, na których deski są nasączone solą.
W rezultacie, po kilku latach prób, zaprojektowaliśmy stoły przystosowane do naszego zabezpieczenia elektrycznego i takie stosujemy po dziś. Uważamy, że obecnie nie ma lepszego rozwiązania. Minusem jest tylko to, że sam montaż zabezpieczenia elektrycznego pochłania tyle samo czasu, co budowa całego stołu reprodukcyjnego. Jednak jego skuteczność i brak negatywnego wpływu na kondycję ślimaków jest warte tego poświęcenia.
W Rivonel wyznajemy zasadę, że zawsze warto poszukiwać i testować inne rozwiązania, niż bezkrytycznie polegać na tych, które często dawno są już przestarzałe i mało efektywne. To właśnie nas wyróżnia na tle całej konkurencji.