#9 Jakie są zalety i wady stołów piętrowych?
Hodowla to złożony proces, a sukces zależy od wielu czynników, które mogą wydawać się błahymi, ale w efekcie końcowym decydują o sukcesie. W tym rozdziale podjęliśmy temat budowy stołów reprodukcyjnych.
Największym problemem hodowców, którzy rozpoczynają własną reprodukcję, jest fakt, że budują stoły w bardzo małych pomieszczeniach. Przeszukując internet, można znaleźć w wielu miejscach na stronach poradnikowych, nierealne przeliczniki wskazujące, jak dużą reprodukcję można przeprowadzić w małym pomieszczeniu tj. 30-50 m2. Wiele firm kusi takimi przelicznikami, bo wtedy przekonują początkujących i niedoświadczonych hodowców, że niewielkim kosztem można przygotować własną reprodukcje w małym pomieszczeniu. Często to właśnie ten argument przekonuje nowych hodowców, by rozpocząć od własnej reprodukcji. Kończy się to niestety tym, że hodowca nie wyprodukuje nawet połowy zakładanego stada osesków. W rezultacie hodowca czuje się oszukany przez firmę, która sprzedała stado zarodowe, obiecując super zyski, a mając już w tym momencie ograniczone środki, próbuje dokupić z rynku u innych hodowców oseski niewiadomego pochodzenia. Wiele lat temu, my również daliśmy się na to nabrać i efektem były tylko same problemy z reprodukcją.
Prawda jest taka, że istnieją dwa przeliczniki, które należy brać pod uwagę:
- Przelicznik, ile sztuk ślimaków można puścić na każdy m2 powierzchni stołu reprodukcyjnego, na którym ślimaki nie tylko muszą mieć miejsce do wędrowania, ale również mieć dobry dostęp do paszy.
- Przelicznik, ile ślimaków powinno być na każdym m3 pomieszczenia.
Przeliczniki te zmieniają się, w zależności od:
- Z czego zbudowane jest pomieszczenie reprodukcyjne. Czy jest to budynek murowany, czy też np. tunel foliowy.
- Z czego wykonana jest podłoga. Czy jest to posadzka, czy goła ziemia w tunelu?
- Jaką wysokość ma pomieszczenie?
- Jaki jest system ogrzewania i wentylacji?
Te wszystkie parametry definiują, jak dużą reprodukcję można osiągnąć w danym pomieszczeniu. Jednak często hodowcy, żeby upchać daną ilość reproduktorów w posiadanym pomieszczeniu, budują stoły piętrowe, co niestety staje się początkiem końca własnej inwestycji skazanej na porażkę. Stoły piętrowe mają tylko jeden plus, a mianowicie zajmują 2 razy mniej miejsca. Niestety nie ma on w ogóle przełożenia na pozytywne efekty reprodukcji.
Minusy stołów piętrowych, to m.in.:
- Każde piętro stanowi dla osób obsługujących hodowlę utrudnienie w karmieniu ślimaków, rozkładaniu i zebraniu kubków lęgowych.
- Podczas mycia wyższych pięter stołu odchody i pozostałości paszy rozbryzgują się zanieczyszczając ściany i sąsiednie, niższe stoły. Brudzą także sól z niższych stołów, przez co ślimaki zaczynają uciekać.
- Górny poziom tworzy cień dla niższego stołu, przez co ślimaki na dolnym stole nie odpoczywają w dzień i zniosy jaj są bardzo słabe. Rozwiązaniem częściowym jest stosowanie ekranów z foli przezroczystej i spadków na odchody z poliwęglanu przezroczystego, ale temat przezroczystej foli omówiliśmy w innym rozdziale.
- Różnica wilgotności i temperatury między stołem parterowym, a piętrowym jest tak duża, że nie da się zapanować nad prawidłowymi parametrami podczas reprodukcji. Niektórzy próbują ratować sytuację, stosując wiatraki do mieszania powietrza, lecz efekt jest taki, że ślimaki gorzej jedzą, nie chcą kopulować i sporadycznie znoszą kokony. Jest to spowodowane tym, że ślimaki bardzo nie lubią podmuchu powietrza.
Proces reprodukcji jest bardzo wymagający i każdy najmniejszy szczegół ma wpływ na ilość pozyskanych kokonów.
Dlatego warto nam zaufać jako specjalistom w tej dziedzinie i rozpocząć hodowlę, z najlepszej według nas pozycji, a mianowicie, od wypuszczenia osesków prosto na pole, by pominąć najbardziej ryzykowny etap w całym procesie hodowlanym, czyli reprodukcję.